niedziela, 23 sierpnia 2015

O kredkach... BIC evolution

Hej, lubię testować jakieś niedrogie kredki, bo czasem można znaleźć w swoim sklepie na prawdę profesjonalne za niewielką sumę.  Niedawno kupiłam wiec kredki BIC evolution z nadzieją, że będą ok. Nie do końca xd
No więc tak. Kupiłam 24 sztuki za jakieś 20 zł. Potrzebowałam żywych kolorów, bo jak na razie miałam same odcienie skóry. Ale to kiedy indziej xd
Kolory na kredkach są bardzo ładne, gorzej z wydobywaniem ich xd Trzeba naprawdę mocno przyciskać, żeby wydobyć z nich głęboki kolor.
Przykład pracy wykonanej BIC:
Odcieni skóry jest nie dość, że jeden, to prędzej różowy niż łososiowy ;) Dlatego skórę wykonałam kredkami Derwent Coloursoft i Artist.
Ale wracając do tematu. Kredki są ostre tylko przed użyciem. Nie wiem jak u was, ale gdy ja je temperuję, to nie strugają się w szpic, tylko w jakiś kwadrat, a jeśli nie, to się łamią. Mieszają się nawet dobrze, na papierze fakturowanym nie zostawiają białych śladów. Podsumowując, jeśli potrzebujecie jakichś niedrogich kredek, do kolorowania niezbyt dużych powierzchni, to polecam je. Jeśli chcecie rysować coś dużego, jak ja (musiałam je przyciskać tak mocno, że od 3 dni boli mnie prawa ręka xd) to stanowczo odradzam xd
Temperują się kwadratowo, albo się łamią xd

3 komentarze:

  1. Supi blog :* Nienawidzę tych kredek xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, też ich często nie używam, bo zazwyczaj rysuję portrety, ale czasem jestem zmuszona :D

      Usuń